poniedziałek, 29 października 2012

Suszenie i mielenie grzybów

W sezonie grzybowym bywamy w lesie kilkanaście razy.
Ostatnia wyprawa do lasu miała miejsce 22 października i efekty grzybobrania można zobaczyć na zdjęciach.
Grzyby zjadamy na bieżąco, ale pewną ilość przeznaczam do suszenia. 
W tym celu po oczyszczeniu i rozdrobnieniu nawlekam grzyby na nitkę i rozwieszam nad kuchenką. 
Wiszą tak sobie 2-3 tygodnie, po czym mielimy je w młynku do kawy. 
Powstały proszek stosuję do zup i sosów.










26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też, i nie wiem co bardziej, zbierać czy jeść ;)

      Usuń
  2. Nad kuchenka, to chyba nienajlepsze miejsce na suszenie grzybow - zbyt duza wilgotnosc. Lepiej nadaja sie do tego grzejniki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę :) A grzybki nie bezpośrednio, raczej tak z boku :)

      Usuń
  3. Ja suszę, na grzejnikach, ale jeszcze nigdy nie mieliłam, wolę pocięte, idealne do bigosu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie też zostawiam, ale mielone są bardzo wygodne w użyciu :)

      Usuń
  4. Wiesz, że ja w ogóle nie znam sie na grzybach? jakby kazano isc mi jakiś nazbierac pewnie wszystkie by były muchomorami :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne prawdziwki, a widziałaś moje zdjęcia z lasu? http://testykosmetyczne.blogspot.com/2012/10/jakie-atrakcje-czekaja-na-nas.html. Też teraz się suszą:) Czekam z nimi na bigosik:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o grzyby! Uwielbiam potrawy z nich :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam grzybobranie. W lesie na łonie natury, człowiek totalnie wypoczywa. Szkoda tylko, że nie pamietam już nawet, kiedy je zbierałam po raz ostatni.
    Co do Orvalu, nie jestem pewna czy w Polsce jest sprzedawane. Mysle, że to tradycyjny 'specyfik' belgijski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda z tym piwem, mąż byłby uradowany, gdyby mógł spróbować czegoś nowego :)

      Usuń
  8. bardzo się cieszę że natrafialam na Twojego blog a bo staram się byc lepszą kucharka dla mojego mena:d a tu mam wiele rad:))
    pozdrawiam i obserwuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. nie lubię grzybów, ale może takie suszone bym zjadła :P moja mama też suszy i dodaje zawsze do bigosu czy sosów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja mama jest chyba uzależniona od zbierania grzybów, w domu mam chyba 5 wiaderek ususzonych z tego roku... :) jak trochę podkradnę to nawet nie zauważy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uwielbiam suszone grzybki w krupniku ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie dodawałam do krupniku, wypróbuję na pewno :)

      Usuń
  12. Łaa grzybki , KOCHAM <3
    Uwielbiam zbierac jeść juz mniej :)


    Zapraszam do mnie, Obserwuje <3

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja chyba jednak bardziej lubię zbierać... to łażenie po lesie jest wspaniałe...:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie lubię ich zbierać, ale obierać jak najbardziej. i jeść :) Wolę grzyby w całości. Moja mama ich nie kroi, tylko suszy całe łebki i ogonki. Ogonki do sosów, bigosu, a łebki są idealne do zupy grzybowej, z której potem je wyjmujemy, obtaczamy w mące i smażymy.... Uwielbiam! Cały rok czekam na te wigilijne dania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię i tak, i tak :) Grzyby uwielbiam w każdej postaci:)

      Usuń
  15. A mi grzyby zawsze daje dziadek :)

    OdpowiedzUsuń