W sezonie grzybowym bywamy w lesie kilkanaście razy.
Ostatnia wyprawa do lasu miała miejsce 22 października i efekty grzybobrania można zobaczyć na zdjęciach.
Grzyby zjadamy na bieżąco, ale pewną ilość przeznaczam do suszenia.
W tym celu po oczyszczeniu i rozdrobnieniu nawlekam grzyby na nitkę i rozwieszam nad kuchenką.
Wiszą tak sobie 2-3 tygodnie, po czym mielimy je w młynku do kawy.
Powstały proszek stosuję do zup i sosów.